Gazeta.pl poinformowała o aresztowaniu byłego wiceszefa Agencji Wywiadu oskarżonego o pedofilię.
"/.../ Paweł W. został odwołany z funkcji zastępcy szefa AW na podstawie decyzji premiera wydanej po opinii komisji ds. służb specjalnych. Po 2015 roku jeszcze przez dwa lata był związany ze służbami specjalnymi. Jak wynika z ustaleń portalu przez długi czas przebywał na zwolnieniu.
Z kolei według informacji wPolityce.pl mężczyzna miał molestować swojego siostrzeńca. - Twierdzi, że miał brać leki psychotropowe, które zostały mu "podmienione" - powiedziała serwisowi osoba znająca szczegóły postępowania."
Nie byle kto, były szef wywiadu, mówi, że można z normalnego człowieka zrobić pedofila dosypując mu substancji psychoaktywnych do jedzenia. Nawet jeśli kłamie w odniesieniu do własnego przypadku, to najwyraźniej tajne służby stosują takie chwyty wobec inwigilowanych i "łowionych na hak" ludzi, bo inaczej oskarżonemu nie przyszłaby do głowy taka linia obrony.
Pamiętacie Państwo, jak 20 lat temu poważny poseł Solidarności Rolniczej Gabriel Janowski nagle dał w Sejmie obłąkańczy popis entuzjazmu, podskakiwania, okrzyków, podniecenia wskazujący na przyjęcie przez niego środka odurzającego? To był niewygodny człowiek, protestował głośno przeciwko rozprzedaniu polskich cukrowni. Pokazano go w dzienniku tv jako ostrzeżenie: z każdym możemy zrobić wszystko.
Czy akcja spedofilizowania księży jest wspomagana farmakologicznie? Ja co do tego nie mam wątpliwości: jest.
Kościół postanowiono zniszczyć jako przeszkodę w depopulacji Ziemi - "ostrzegała" przed tym około 8 lat temu Hilaria Clinton. A potem ustąpił dobry papież Benedykt XVI.
Andrzej Dobrowolski